Oprawa graficzna jest różna - Portorosso i jego różni włoscy mieszkańcy są uroczo zaprojektowane, z dość odważną i atrakcyjną estetyką. Podwodne elementy filmu po prostu nie działają dla mnie; potwory morskie w szczególności wydają się raczej jaskrawe i słabe. Proste, śmiałe wizualizacje również bledną w porównaniu z innymi, lepszymi filmami Pixara. Kulminacyjny pościg rowerowy demonstruje energię i wizualny storytelling na szczególnie wysokim poziomie, ale na tym etapie czuje się jak przypadek zbyt mało, zbyt późno.
Podsumowując: dzieci będą szeroko rozbawione, a wielu dorosłych prawdopodobnie uzna to za wystarczająco zabawne, aby obejrzeć cały film wspólnie z nimi. To jednak nie jest Uniwersytet potworny (2013) lub Ratatuj (2007). To nie jest Wall-E (2008) lub W głowie się nie mieści (2015). Z pewnością jest to kompletny film animowany dla dzieci, ale kiedy zdajesz sobie sprawę z tego, co potrafią stworzyć twórcy Pixara, ten film może nieco rozczarować.