Cruella (2021) Trochę o filmie

Cruella jest oczywiście najnowszą z długiej linii adaptacji klasycznych produkcji Disneya, których celem jest przekształcenie animowanego katalogu wytwórni w źródło bogatej własności intelektualnej, którą można systematycznie wydobywać w celu uzyskania szybkich zysków. Filmy takie jak Piękna i Bestia, Aladyn i Król Lew zarobiły ponad miliard dolarów, więc z pewnością istnieje publiczność, która chce zobaczyć ukochane klasyki z dzieciństwa przeniesione do świata realnego.

Jak na ironię, 101 Dalmatyńczyków było jednym z pierwszych filmów, które dokonały tego przeskoku z animacji rysowanej do żywej akcji, z adaptacją (i sequelem) w połowie lat dziewięćdziesiątych. W istocie, można się spierać, czy wcielenie się Glenn Close w postać Cruelli DeVil jest na tyle znaczące w kulturze, że zwykły restart filmu mógłby być nieco niestosowny. Jon Favreau mógłby wyreżyserować dla firmy drugą wersję Księgi dżungli, ale tylko dlatego, że wcześniejsze przedsięwzięcie nie odcisnęło na niej żadnego kulturowego śladu.

Cruella nie jest więc prostą reimaginacją klasycznej kreskówki Disneya. Zamiast tego film czerpie z innego współczesnego trendu, jeśli chodzi o zarządzanie własnością intelektualną: remake skupiający się na złoczyńcach. Cruella jest prawdopodobnie jednym z tych elementów popkultury, które w ostatnim czasie stały się częścią takich filmów jak Ratchet, Czarownica czy Joker, czyli dzieł, które na nowo wyobraziły sobie znaną własność intelektualną przez pryzmat jej antagonisty. Joker zarobił ponad miliard dolarów, a Czarownica pół miliarda i zainspirowała powstanie sequela - filmu Czarownica 2.

Cruella proponuje więc opowieść o pochodzeniu klasycznego disneyowskiego złoczyńcy, zapraszając widzów do poznania potwornej projektantki mody, której cechą charakterystyczną było pragnienie oskórowania wielu uroczych szczeniaków w celu stworzenia idealnego płaszcza. Jest to z pewnością ambitne zadanie. Choć Cruella jest jednym z najbardziej efektownych złoczyńców w kanonie Disneya, z jedną z najbardziej chwytliwych piosenek przewodnich, nie jest najbardziej złożona. W postaci tak potwornie potwornej, że "jeśli ona cię nie przestraszy, to żadna zła rzecz tego nie zrobi", nie ma zbyt wiele tragizmu do wydobycia.

W ten sposób powstaje centralne napięcie w Cruelli i problem, którego film nigdy nie jest w stanie rozwiązać. Cruella jest znacznie silniejszym filmem, gdy pozwala sobie dryfować z dala od cienia 101 Dalmatyńczyków i staje się osobną historią, ale traci bardzo, gdy wraca do powagi oryginalnego klasyka Disneya. Cruella sprawdza się całkiem nieźle jako modowy film kryminalny z lat siedemdziesiątych, ale zmaga się z problemami, gdy próbuje być przekonującą historią pochodzenia złoczyńcy dla postaci, która tak naprawdę nigdy jej nie potrzebowała.

Cruella DeVil nigdy nie była szczególnie złożoną postacią. Jest tak jednoznacznym złoczyńcą, jaki istnieje w kanonie Disneya. Jej cała "magia" polega na tym, że chce zamienić słodkie pieski w modne akcesoria. Nie podejmuje żadnego wysiłku, aby ukryć to pragnienie. Co więcej, Cruella jawi się jako osoba głęboko nieprzyjemna. 101 Dalmatyńczyków nigdy nie oferuje postaci wymówki lub usprawiedliwienia, tak jak Król Lew robi to dla Skazy. Nawet jej imię pozbawione jest niuansów. Jej imię to dosłownie "Cruella DeVil", co udaje się zasugerować słowa "okrutny", "diabeł", a nawet "złoczyńca". To jest jej zamierzony od samego początku charakter.

Do pewnego stopnia postać Cruelli DeVil jest tak naprawdę tylko zestawem ikonografii nałożonej na celowo karykaturalnego złoczyńcę. Znamienne jest to, że Cruella jest ostrożna w przenoszeniu wielu elementów wizualnego designu postaci, jednocześnie całkowicie przerabiając jej historię. Cruella zachowała swoją pastelowo białą cerę i szokujące białe włosy, ponieważ są to naprawdę najistotniejsze aspekty postaci. To w końcu wszystko, co ktokolwiek pamięta o złoczyńcy z jej wcześniejszych występów.

W tym miejscu należy poczynić bardzo trafną obserwację na temat obsesyjnego patrzenia popkultury wstecz.
Zrozumiałe jest, że nie daje to Cruelli zbyt wielu punktów zaczepienia do szczególnie przekonującej charakterystyki złoczyńcy. Scenarzyści Dana Fox i Tony McNamara sięgają więc po standardowe elementy składowe takiej historii. W miarę jak Cruella rozwija się i zgłębia swoją główną postać, staje się luźnym zlepkiem pomysłów i koncepcji zaczerpniętych z lepszych filmów i zmontowanych tak niezdarnie, jak to tylko możliwe, w próbie rozbudowania dwuwymiarowej postaci w facsimile trójwymiarowej istoty ludzkiej.

Są to niewątpliwie najsłabsze i najbardziej frustrujące aspekty Cruelli, ponieważ film przebiega przez listę kontrolną elementów, które ta opowieść ma wyjaśnić. Cruella jest pełna ciężkich dialogów, które przesadnie podkreślają każdy aspekt jej postaci. Najwyraźniej Cruella decyduje, że "Cruella DeVil" to absurdalne imię dla istoty ludzkiej, więc zamiast tego poświęca znaczną część nieruchomości na wyjaśnienie, w jaki sposób została tak nazwana.

Postać, która przyszła, aby być znana jako Cruella urodziła się jako Estella, ale miała w sobie coś złego. "Masz na imię Estella, nie Cruella" - mówi jej matka, a widzowie słyszą dźwięk zaznaczanego pudełka. Później, henchman napędza fantazyjnie wyglądający samochód do domu. Jest to Cadillac DeVille, symbol bogactwa i władzy. Oczywiście, niekulturalny opryszek błędnie wymawia go jako "DeVil", i tak się składa, że pasuje to do kontekstu wyjaśnienia imienia bohatera.
To jest stopień wyjaśnienia, który Cruella upiera się zaoferować, poziom szczegółowości w swojej próbie zaoferowania relacji z jednowymiarowym złoczyńcą. Film Cruella rozpoczyna się nawet narodzinami głównej bohaterki, co jest tak skuteczną metaforą, jak tylko możliwe, trudności w podjęciu decyzji, co tak naprawdę jest ważne dla tej postaci i jej tożsamości. Wszystko w Cruelli jest przesadnie zdeterminowane. Nawet jej zamiłowanie do mody tłumaczone jest za pomocą psychologii, wywodząc się z pragnienia matki, by Cruella pasowała do społeczeństwa. "Musisz podążać za wzorem", mówi jej matka.

Wszystko w Cruelle DeVil jest patologizowane. Cruella stara się nawet wyjaśnić, dlaczego jej bohaterka może żywić irracjonalną niechęć do dalmatyńczyków, skoro ze zwierzętami tymi wiąże się straszna rodzinna tragedia. Jednak w tym wszystkim jest bardzo mało pasji. Nie ma poczucia, że film rzeczywiście chce się dowiedzieć czegoś o Cruelli, ani że jest naprawdę ciekawy tej postaci. Zamiast tego wydaje się, że podstawowe atrybuty postaci zostały wprowadzone do algorytmu i powstał projekt szczegółów, które film musi wyjaśnić. https://vodfilmy.pl/

Na tym właśnie polega problem i paradoks z Cruellą jako opowieścią o jej pochodzeniu. Jako postać w 101 Dalmatyńczyków Cruella DeVil jest kobietą, która chce mordować szczeniaki. Każda tego typu opowieść o tej postaci musi to wyjaśnić. Wszystko inne jest przypadkowe. Główną motywacją Cruelli w 101 Dalmatyńczyków jest to, że jest ona kobietą z irracjonalną obsesją na punkcie robienia akcesoriów z żywych stworzeń. Zapomnij o imieniu bohatera, zapomnij o jego historii, zapomnij o diagnozie zdrowia psychicznego, co dobrego jest w filmie opowiadającym o genezie bohaterki, jeśli nie może powiązać się z pojedynczym atrybutem definiującym postać?

Cruella jest zrozumiale niechętna budowaniu wielogodzinnego filmu wokół psychopaty mordującego szczeniaki. Podobnie jak Czarownica i Joker, film skutecznie próbuje przekształcić jednoznaczny czarny charakter w coś w rodzaju antybohatera. Oczywistą intencją Cruelli jest to, by widzowie pod koniec opowieści kibicowali tytułowej bohaterce. Tworzy to jednak dziwny dysonans, ponieważ złoczyńca 101 dalmatyńczyków to postać, która nie została stworzona po to, by wzbudzać sympatię widzów.

Cruella zawiera kilka skośnych odniesień do Cruelli chcącej oskórować kilka psów, aby zrobić płaszcz, ale są one rozgrywane jako wiedząc żarty, a nie coś, co należy traktować poważnie. W rzeczywistości Cruella kończy się z tytułową postacią dalej od jej klasycznej charakterystyki, niż była w drugim akcie filmu. Disney rozumie, całkiem rozsądnie, że widzowie nie zwrócą się o pomoc do zabójcy szczeniaków. Jednak to tylko rodzi pytanie, jaki jest sens tego konkretnego ćwiczenia? Cruella nie wie, i to jest poważny problem.

Zamiast tego, Cruella często sprawia wrażenie zbioru elementów zaczerpniętych z innych udanych filmów tego gatunku. Cruella wzbudza sympatię do swojej głównej bohaterki, stawiając ją przeciwko potwornej projektantce mody o imieniu Baronowa von Hellman. Baronowa von Hellman jest prawdopodobnie stand-inem dla samej Cruelli, a film sugeruje, że wiele z późniejszej osobowości Cruelli zostało zainspirowanych przez lodowatą projektantkę mody. Jednak to samo w sobie stwarza kilka problemów. Baronowa jest prawdopodobnie bliższa oryginalnej charakterystyce Cruelli niż samej Cruelli, a Baronowa nigdy nie robi nic tak złego, jak próba obdzierania szczeniaków ze skóry.

Aby odwrócić uwagę widzów od tych oczywistych problemów, Cruella konstruuje się jako narracja kręta i zwinna. Wersja postaci, która pojawiła się w 101 dalmatyńczykach była bardzo prosta, a widzowie od razu łapali, o co jej chodzi. W przeciwieństwie do niej, Cruella celowo i agresywnie komplikuje historię swojej bohaterki. W trakcie trwania filmu Cruella otrzymuje aż trzy traumatyczne historie. Film prowadzi grę w skorupki, ukrywając przed widzami kluczowe elementy, starając się wygenerować więcej fabuły i więcej napięcia.

I znów, jest w tym wszystkim coś paradoksalnego. Wiele zwrotów akcji związanych z historią Cruelli jest dość łatwych do przewidzenia, ponieważ były one wykonywane niezliczoną ilość razy w niezliczonych filmach. W rzeczy samej, centralny z nich jest tak oklepany, że nawet Joker starał się go obalić i uniknąć. Jednak ze względu na sposób, w jaki film konstruuje te ujawnienia, tylna historia jest niepotrzebnie zagmatwana i zapchana. Widzowie są na bieżąco, ale sama Cruella ciągle ma wyrywany spod nóg dywan.

Nie pomaga w tym fakt, że Cruella zawsze podąża ścieżką najmniejszego oporu. Reżyserem filmu jest Craig Gillespie, który wykonał wspaniałą pracę przy filmie "Jestem najlepsza. Ja, Tonya". Ten sam styl wnosi do Cruelli, opierając się w dużej mierze na igłowych dropach. Jednak, podczas gdy ścieżka dźwiękowa do "Jestem najlepsza. Ja, Tonya" brzmiała znajomo i zabawnie, ścieżka dźwiękowa do Cruelli jest protekcjonalna i oczywista.

Pomimo tego, że Cruella stara się wyjaśnić swoją bohaterkę, struktura filmu i jego fabuła są rozczarowująco konwencjonalne. Opisanie Cruelli jako Girlboss spotykającej Jokera na drodze Diabeł ubiera się u Prady może być redukcyjne, ale nie jest też niesprawiedliwe. W filmie powtarza się nawet scena z Bohemian Rhapsody, w której sfrustrowany artysta, tkwiący w spirali upadku, strzela do swojego prawnika na tylnym siedzeniu samochodu, a następnie wyrzuca go na środek drogi. W pewnym momencie Cruella znika w tłumie sobowtórów, co jest sceną zaczerpniętą wprost z Jokera. Wszystko to sprawia wrażenie bardzo wykalkulowanego i zimnego, co jest frustrujące.

Cruella stara się ukryć tę konwencjonalną i przewidywalną fabułę, gestykulując szeroko w stronę wielkich idei. Dotyka takich pojęć jak feminizm i punk rock, osadzając wznoszenie się Cruelli na tle Londynu lat siedemdziesiątych.
Podobnie jak w przypadku Jokera, Cruella wielokrotnie nawiązuje do konfliktów klasowych i zdrowia psychicznego, ale tak naprawdę nie ma nic szczególnie wnikliwego czy interesującego do powiedzenia na żaden z tych tematów. Cruella jest potencjalnie interesująca, gdy koncentruje się na postaci robotnika, który tworzy persony, aby poruszać się w świecie bogaczy, ale dramatycznie podważa ten element wraz z ostatecznym ujawnieniem historii i pochodzenia Cruelli. Podobnie, film sugeruje, że Cruella może cierpieć na niezdiagnozowaną chorobę psychiczną, ale potem dziwnie wpada z powrotem w klasyczny trop zła jako czegoś dziedziczonego i przekazywanego.

Najciekawszą sceną filmu jest szczera i uczciwa rozmowa między Baronową a Cruellą, w której Baronowa wyjaśnia, dlaczego stała się tak złośliwa i tak wściekła. Jest to moment, który rodzi wiele interesujących i prowokacyjnych pytań, i który wyraźnie ujmuje konflikty filmu w kategoriach płci. Sugestia jest taka, że Baronowa okazała się taka, jaka się okazała, przynajmniej częściowo, ponieważ był to jedyny sposób dla kobiety, by osiągnąć to, co chciała w tamtym czasie. Jest to bardzo ostra krytyka, która współbrzmi z osadzeniem filmu w latach siedemdziesiątych.

Niestety, Cruella nigdy nie jest szczególnie zainteresowana pociągnięciem któregokolwiek z tych wątków i zbadaniem, dokąd tak naprawdę mogą one zmierzać. A szkoda, bo są w Cruelli fragmenty, które działają całkiem nieźle. Mimo tych fundamentalnych problemów, Cruella jest prawdopodobnie znacznie mocniejszym filmem niż wiele innych remake'ów. Craig Gillespie świetnie się bawi z Cruellą, gdy pozwala mu na to scenariusz, np. podczas filmowania nieudanego włamania do domu mody czy improwizowanego koncertu punkowego.

Co ważniejsze, produkcja i scenografia Cruelli są imponujące. Film ma bardzo okazały i bardzo ciekawy wygląd, który pasuje do inspiracji i materiału źródłowego, bez poczucia nadmiernego przywiązania lub wierności. Cruella pełna jest dużych pomieszczeń i wysokich sufitów, mocnych linii i ostrych kontrastów, a wszystko to sprawia, że film jest nieco bardziej wystylizowany i stylowy niż inne adaptacje, takie jak Aladyn czy Król Lew. Szczególne uznanie należy się scenografii Fiony Crombie i projektowi kostiumów Jenny Beavan, a także zdjęciom Nicolasa Karakatsanisa.

Nie bez znaczenia jest też fakt, że zarówno Emma Stone, jak i Emma Thompson wyraźnie dobrze się bawią. Podobnie jak wcześniej Glenn Close, Stone zdaje się rozumieć, że postać Cruelli przetrwa, ponieważ jest większa niż życie, a widzowie nigdy nie byli zainteresowani Cruellą ze względu na jej subtelność. W związku z tym Stone stawia na wielką skalę i film bardzo na tym zyskuje. Wiele dialogów Stone'a jest napędzanych banalnymi kliszami o tym, jak ostatnim etapem żałoby powinna być "zemsta", ale Stone wykonuje całkiem przyzwoitą robotę, aby to zadziałało tak bardzo, jak to tylko możliwe.
W istocie, Cruella najbardziej zbliża się do sukcesu, gdy ucieka od bagażu bycia opowieścią o genezie złoczyńcy, który nigdy nie potrzebował tego typu filmu.